W ostatnich dniach rozmyślam nad sprawa Lanca Armstronga. Pseudo kolarza-sportowca, człowieka, który wygrał z choroba raka, a którego fundacje wspomagało wielu z nas nosząc zolte bransoletki - "Livestrong". To, do czego dopuszczał się przez lata uprawiania kolarstwa zburzyło moje wyobrażenie o sporcie i rywalizacji, o przekraczaniu pewnych granic, ale przede wszystkim sposobie osiągania zamierzonych celów.
Transfuzje krwi w pokojach hotelowych, namawianie młodszych kolegow do stosowania srodkow dopingowych, oszukiwanie nas kibiców nie mieszcza się w moim wyobrażeniu o sporcie. Mafia?
Nie wiem jak Wy, ale mna sprawa Armstronga wstrzasnela. Miałam nadzieje na to, ze choc w tej dziedzinie zycia, jaka jest sport, nie musimy doszukiwać się tak dalece siegajacego oszustwa, a tym samym zdobywania celów bez względu na podjęte srodki.
Czy w zyciu warto zyc zgodnie z zasadami fair play? Co myślicie?
* Zdjecia sciagniete z sieci
ja zawsze i na przekór wszystkiemu wierna swoim zasadom...rozumiem Twoje rozczarowanie...
OdpowiedzUsuńTak trzymac!!!
Usuńno niestety w sporcie jest najwięcej oszustwa...
OdpowiedzUsuńnie oszukują nieliczni, a na pewno Ci którzy trenują dla siebie, Ci, którzy nie trenują zawodowo
Czy w zyciu warto zyc zgodnie z zasadami fair play? moim zdaniem warto żyć w zgodzie z własnym sumieniem, czyli fair play :)
Naiwna bylam myslac, ze w sporcie wlasnie powinno byc krystalicznie czysto. Z zapalem ogladam olimiady, zawody, mecze. Armtrong czesto byl dla mnie wzorem. A tutaj slysze o transfuzji krwii w pokoju hotelowym i krwii zawieszonej na wieszakach. Potworne.
UsuńCiesze sie Gosiu, ze masz zasady i zyjesz wedlug nich:)
nie byłaś naiwna, po prostu wierzyłaś, że jest tak jak powinno być...
Usuńmój mąż np. nie lubi piłki nożnej, bo twierdzi, że wynik każdego meczu znany jest przed jego rozpoczęciem - nie zdziwiłabym się gdyby miał rację
szkoda
no ale nie ma się co 'dołować' - trzeba się brać za sport indywidualnie i dla przyjemności :)))
Jest to zawód, ale myślę, że i tak największym przegranym jest on sam.
OdpowiedzUsuńPrawda. Z drugiej strony byl on przykladem dla wielu z nas. A tych coraz mniej ...
UsuńZawodowy sport to jednak biznes gdzie reguły są jakie są, fair play zdarza się tylko od czasu do czasu i czasami mam wrażenie, że to fair play to jest bardziej chwytem marketingowym niż szczerym i spontanicznym działaniem. Oczywiście wszystkich do jednego wora wrzucać nie można, ale jest to "ale"
OdpowiedzUsuńZaczynam podobnie myslec.
UsuńTo dla mnie jedno z większych rozczarowań sportowych. Oboje z Lubym nosiliśmy żółte bransoletki... Sport do dla mnie zawsze przekraczanie własnych granic. Ale takim kosztem i takim oszustwem, to już nie sport...
OdpowiedzUsuńTak jak Ty ShoKa jestem bardzo rozczarowana. Tez nosilam bransoletke dla jednoczenia sil z Armstrongiem. Widac jednak, iz niewiele jest sportu w sporcie. Za to szemranych interesow coraz wiecej i nie tylko w przekupionym polskim footbalu a proceder rozciga sie na skale swiatowa.
Usuń