Łączna liczba wyświetleń

środa, 31 października 2012

Uwielbiam kawę, jej aromat, sposób parzenia, piankę, która osiada na brzegach kubka. Zawsze ja łapczywie wylizuje na koniec.

W Irlandii dzień rozpoczyna się od dobrej kawy. W drodze do pracy zawsze wpadałam na kawę do pobliskiego coffee shopa badz tez kantyny. W ostatnim okresie ciazy każdego dnia szlam na długi spacer na kawe do "Metra", jednej z wielu kawiarenek w centrum miasta.

Podobnie jest w Stanach. Tam niemal wszyscy pija kawę. W metrze, samochodzie czy idac.
Moje pierwsze frappe cappuccino pijałam wlasnie tam. Dobrze pamiętam jego smak. Byle niezwykły. Tam tez poznałam Starbucks.

A czy wiecie, ze Włosi do porannego śniadania zawsze pija cappucino a dopiero po 11 przychodzi pora na mocne espresso? Stolica kawy we Wloszech jest Bolonia.

Czy Wy, tak jak ja, lubicie kawę? Czy wolicie smak herbaty? Jestem ciekawa.










sobota, 27 października 2012

Tak widzialam Chiny

 
Swa podroz po Chinach rozpoczelam od Pekinu Wielkiego Muru, przez Xian i Armie Tarakotowa, Świątynie Shaolin i Suzhou tzw. Wenecje Wschodu a zakonczylam ja w Szanghaju.








 

 

 





 




 













 








piątek, 26 października 2012

Czy wiecie, ze ... wczoraj wypadał Miedzynarodowy Dzień Makaronu :) ? Otoz tak, nawet makaronowi przypada tak czcigodny dzień. Przyznam, ze do wczoraj i ja nie wiedziałam :) Informacja ta zacheciła mnie do przygotowania sałatki z makaronem w roli glownej.  Procz chrupiacej salaty, malinowych pomidorow dodałam rowniez grilowanana, bardzo soczysta piers z kurczaka, swieze pesto i oczywiście moja ulubiona bazylie. Tej ostatniej nie moglo zabraknac.

A z uwagi, iz staram się wrocic do swej pierwotnej formy bylo zatem i zdrowo i bardzo smacznie.


Swieze pesto :)


Bazylia :)


MILEGO WEEKENDU WAM ZYCZE

poniedziałek, 22 października 2012

W poszukiwaniu swego miejsca na ziemi, film "Away we go". Polecam.





Dzisiaj mam wieczor z Tilda Swinton. Uwielbiam ja.

* zdjecia sciagniete z sieci *

czwartek, 18 października 2012

W ostatnich dniach rozmyślam nad sprawa Lanca Armstronga. Pseudo kolarza-sportowca, człowieka, który wygrał z choroba raka, a którego fundacje wspomagało wielu z nas nosząc zolte bransoletki - "Livestrong". To, do czego dopuszczał się przez lata uprawiania kolarstwa zburzyło moje wyobrażenie o sporcie i rywalizacji, o przekraczaniu pewnych granic, ale przede wszystkim sposobie osiągania zamierzonych celów.

Transfuzje krwi w pokojach hotelowych, namawianie młodszych kolegow do stosowania srodkow dopingowych, oszukiwanie nas kibiców nie mieszcza się w moim wyobrażeniu o sporcie. Mafia?

Nie wiem jak Wy, ale mna sprawa Armstronga wstrzasnela. Miałam nadzieje na to, ze choc w tej dziedzinie zycia, jaka jest sport, nie musimy doszukiwać się tak dalece siegajacego oszustwa, a tym samym zdobywania celów bez względu na podjęte srodki.

Czy w zyciu warto zyc zgodnie z zasadami fair play? Co  myślicie?




* Zdjecia sciagniete z sieci

środa, 10 października 2012

Kocham podroze. Ekscytuje mnie planowanie kolejnych wyjazdów. Uwielbiam odkrywac nowe miejsca, dowiadywać się o nich czegoś nowego, przygotowywac sie do kolejnych "wypraw". Kazda podroż traktuje jako nowe wyzwanie. Staram się do niej przygotować najlepiej jak potrafię. Niestety nie jestem w tym wzgledzie spontaniczna. Musze wiedzieć gdzie jadę i dowiedzieć się o tym miejscu jak najwiecej.

Praga to miejsce do którego wroce chętnie. Moja przygoda z Praga miala miejsce w lutym tego roku. Bylo mroźno ale pieknie. Spacer po Moście Karola i w jego okolicach dobrze Wam i mnie zrobi :)

A co Was najbardziej motywuje i dodaje energii? Czy jest cos w Waszym zyciu, bez czego trudno byłoby Wam zyc? Jestem ciekawa opinii.